WYUCZONA BEZRADNOŚĆ
Niby czasami czujesz, że możesz wszystko, że chcesz spróbować, bo stwierdzasz, że przecież musi się uda.
Przecież innym się udaje, więc dlaczego ze mną miałoby być inaczej.
Jak bardzo będę się starał to przecież musi się udać.
Ale jednak te wszystkie myśli w większości zbudowane są na silnym i stabilnym fundamentem zwanym wyuczoną bezradnością..
Wyuczona bezradność to taki wyuczony stan, w którym jesteśmy trwale przekonani, że nasze działanie nie ma żadnego związku z konsekwencjami tego co się dzieje.
Kiedy jesteśmy najbardziej narażenie na tego „złego wirusa” jakim jest wyuczona bezradność?
Pewnie w każdym wieku.
Ale myślę, że najczęściej w dzieciństwie. To wtedy tworzymy konstrukty, schematy o tym jak funkcjonuje świat i to wtedy utrwalają się w nas prawie wszystkie życiowe nawyki.
Jak to wygląda w praktyce?
Jestem na fajnym, nowo wybudowanym placu zabaw, jest tam kilka atrakcji, które dla niektórych dzieci mogą okazać się straszne, trudne, przerażające itd…
Weźmy pod lupę tunel w kształcie litery C, którego ściany są czymś w stylu sieci pająka wykonanej z lin. Dziecko musi wspiąć się na górę, nie dość że trochę wysoko, może spaść, to jeszcze nogi i ręce powpadają między liny.
Sytuacja nr 1
DZIECKO: Mamo chce spróbować!
MAMA: Poczekaj, to bardzo trudne, nie uda Ci się, pomogę Ci (mama robi wszystko za dziecko i praktycznie przenosi go przez tą przeszkodę).
Sytuacja nr 2
DZIECKO: Mamo chce spróbować!
MAMA: Nie wchodź tam, zrobisz sobie krzywdę, jesteś za mały i Ci się nie uda.
Sytuacja nr 3
DZIECKO: Mamo chce spróbować!
MAMA: No to próbuj.
Dziecko próbuje, ale mu nie wychodzi.
MAMA: Dasz radę, spróbuj jeszcze raz, na pewno Ci się uda!
Dziecko próbuje i znowu mu nie wychodzi.
MAMA: Dasz radę, spróbuj jeszcze raz, teraz na pewno się uda.
Dziecko próbuję i znowu klapa..płacz.
MAMA: Może chcesz odpocząć i spróbować póżniej.
DZIECKO myśli, ociera łzy i próbuje kolejny raz, „Mamo tylko trzymaj kciuki”. W końcu udaję mu się przejść przez przeszkodę.
Niby tak niewiele potrzeba, a tak często o tym zapominamy 🙂
I co z tego, że będzie trudno?
I co z tego, że jesteś za mały, za duży, za gruby, za chudy, lub nosisz okulary.
I co z tego, że się wybrudzisz?
Pogodnej niedzieli,
I.